Poniedziałek, 29 kwietnia 2024, 11:58

Rumak po remisie Lecha z Cracovią

Po wczorajszym meczu 30. kolejki Ekstraklasy Lech Poznań - Cracovia (0-0) głos zabrał trener Kolejorza, Mariusz Rumak. Oto co powiedział:

Więcej o Lechu Poznań zobaczcie TUTAJ

Wyniki i tabelę Ekstraklasy zobacz TUTAJ

 

- Ten mecz to strata punktów. Nie wiem, jakich użyć słów, na pewno jesteśmy wkurzeni. Cracovia nie stworzyła sobie wielu sytuacji, a my nie umieliśmy wykorzystywać swoich okazji. To nam nie wyszło, dlatego straciliśmy 2 punkty. Gdzie byłem, kiedy wołali mnie kibice? Byłem w szatni. Każdy widzi to co się dzieje. Zespół chce, tworzy szanse, ale nie widział przestrzeni, jakie mogliśmy wykorzystać. Wiemy, że możemy grać lepiej.

- Spodziewaliśmy się dziś niskiej gry Cracovii, dlatego wiedzieliśmy, że musimy wyciągnąć stoperów Cracovii i zagrywać piłki za nich. Do przerwy stworzyliśmy sobie kilka szans, po przerwie zmieniliśmy ustawienie, bo Cracovia nie stosowała pressingu, dlatego nasi boczni obrońcy grali wyżej. Chcieliśmy dziś wykorzystać moment, kiedy Cracovia się otworzy, ale tak nie było, a wtedy moglibyśmy wykorzystać któryś z kontrataków. Przeprowadziłem takie zmiany chcąc rozbujać boki. Skrzydłowi mieli grać 1 na 1 ze zmęczonymi bokami Cracovii, w dodatku jeden z piłkarzy miał kartkę. Problemem tego meczu był brak bramki.

- Nie potrafiliśmy dziś zdobyć bramki, ponieważ nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji i nie przyspieszaliśmy gry, kiedy należało to zrobić. Jeśli piłkarze zaczynają wątpić, to nogi drżą. Temat naszej gry jest złożony, a my musimy wiedzieć, że na tym stadionie takie mecze będą. Przeciwnik nastawi się na 0:0, będzie bronił cały zespołem, a my takie mecze musimy złamać. W klubie są już rozmowy, jak przebudować ten zespół, by wyglądał inaczej oraz w jaki sposób go przebudować.”

- Po meczu krótko byłem w szatni, nie wiem czy w sprawie nowych kontuzji coś się wydarzyło. Na razie lekarze nic nie mówili. Dziś Filip Marchwiński miał grać od początku, wziął udział w ostatnim treningu, przyjechał rano do klubu i powiedział, że nie jest w stanie grać. Filip ma być gotowy na piątek i mam nadzieję, że tak będzie. Marchwiński potrafi strzelać bramki, a my potrzebujemy goli.

 

Lubisz piłkę nożną? Polub nas na Facebooku!