Poniedziałek, 21 lipca 2025, 08:21

Trenerzy po meczu Motor - Arka

Po wczorajszym meczu 1. kolejki Ekstraklasy Motor Lublin - Arka Gdynia (1-0) głos zabrali trenerzy obu zespołów. Oto co powiedzieli:

Więcej o Motorze Lublin zobacz  TUTAJ

Wyniki i tabelę Ekstraklasy zobacz TUTAJ

 

Przemysław Jasiński (asystent trenera Motoru): - Gratulacje dla zespoły i sztabu za udany początek. W 1. połowie był moment, gdzie zbyt często przebywaliśmy na własnej połowie. Lepiej wyglądało, kiedy zagrywaliśmy szybko do przodu. Tak kreowaliśmy szanse, ale było ich byt mało. Arka skupiła się w meczu na zbieraniu drugich piłek, co nieźle im wychodziło. Mieliśmy z tym problem. Następstwem były stałe fragmenty gry, co jest mocnym punktem gdynian.

- Po przerwie weszliśmy w mecz z dużą energię. Kreowaliśmy szanse, w końcu zdobyliśmy gola. Arka ponownie bazowała na stałych fragmentach. W końcówce rywal zmienił system gry. Najlepszym sposobem było dłuższe utrzymywanie przy piłce, co nie do końca nam się udawało. Zabrakło nam drugiego gola, który by uspokoił mecz.

Dawid Szwarga (trener Arki): - Gratulacje dla Motoru za zwycięstwo na inaugurację. Myślę, że ten 3,5-letni proces, który rozpoczął poprzedni trener, a który jest kontynuowany przez obecny sztab było widać na boisku. My jesteśmy na początkowym etapie naszej drogi rozwoju, jeżeli chodzi o drużynę i klub. W kilku momentach prezentowaliśmy dobry poziom. Początek był słaby, zbyt bojaźliwy, za mało odważnie, swobodnie i pewnie. Taka gra bezpośrednia nie wystarczy, żeby w ekstraklasie robić różnicę. Potem kilka niezłych momentów, udało się wyjść spod pressingu, weszliśmy w pole karne rywala, były stałe fragmenty. W drugiej połowie za wolno się organizowaliśmy, jeżeli chodzi o pressing. Musimy być w tym lepsi i moja w tym rola, żeby w kolejnym meczu wyglądało to lepiej i było na wyższym poziomie. Trzeba wyciągnąć wnioski i szykować się już na Radomiaka. Jestem pewny, że każdy mecz będzie dla nas ważnym doświadczeniem, będziemy czerpać z każdego meczu garściami i dzięki temu zrobimy postępy. W Lublinie za mało wykreowaliśmy i stworzyliśmy konkretów. Działania na połowie rywala po odbiorze to jedno, a drugie to fazy przejściowe Motoru. Widać było motorykę i intensywność: N'diaye, Scalet czy Króla. W tych momentach rywale byli groźni. Musimy mieć wyższą kulturę z piłką, zachować zimną głowę i wykonać nawet takie bardziej bezpieczne podanie.

 

Lubisz piłkę nożną?  Polub nas na Facebooku!