Poniedziałek, 21 lipca 2025, 10:20

Trenerzy po meczu Stal - Wisła

Po wczorajszym meczu 1. kolejki 1. ligi Stal Mielec - Wisła Kraków (0-4) głos zabrali trenerzy obu zespołów. Oto co powiedzieli:

Wyniki i tabela 1. ligi zobacz  TUTAJ

Wyniki i tabela 2. ligi zobacz  TUTAJ

 

Ivan Djurdiević ( trener Stali): - Był to dla nas wszystkich taki nieoczekiwany początek meczu. Bo ani ja sam, ani państwo chyba nie spodziewali się, że tak dobrze wejdziemy w ten mecz. Zaczęliśmy dobrze, agresywnie. W tych pierwszych trzydziestu minutach zabrakło nam tylko bramki. Dla mnie bardzo ważne jest szukać plusów w tym wszystkim, że tak graliśmy przeciwko zespołowi, który uważany jest za jednego z głównych faworytów tej ligi. Ważnym w tym wszystkim było to, że rywal grał w prawie takim samym składzie, w jakim zakończył poprzedni sezon. To jest to, co zadecydowało o zwycięstwie w tym meczu. Więzi, ludzie, którzy się dobrze znają, wiedzą, gdzie ktoś zagra, bo ze sobą długo grają i trenują. My tego luksusu nie mamy. Ale Diez, który zagrał, jest z nami trzeci, czwarty dzień. Jest wielu zawodników, którzy z nami trenują zbyt krótko, żeby z takim przeciwnikiem przez 90 minut zagrać konsekwentnie. Wisła zabiła nas swoją konsekwencją. To było coś, czego nam zabrakło. Gdy gramy takie 30 minut, jak pierwsze, to musimy strzelić bramkę, bo wtedy zupełnie inaczej się układa mecz. W tym okresie byliśmy pod każdym względem lepsi od przeciwnika. Dostaliśmy jednak bramkę po fazie przejściowej. Później szybko po stałym fragmencie gry. W drugiej połowie jeszcze dwie kuriozalne bramki po błędach indywidualnych. Widzimy nad czym mamy pracować.

 

- Może dobrze, że w takim okresie trafiamy na takiego przeciwnika. To jest mocny zimny kubeł na nasze głowy, ale też pamiętajmy, że mamy trochę zawodników, którzy w poprzednich sezonach grali na niższych poziomach i taki mecz jest dla nich bardzo dobrą szkołą. Bardzo dobrym doświadczeniem. My nie mieliśmy takiego luksusu jak Wisła, że tych nowych zawodników mogliśmy trzymać na ławce i wpuszczać ich stopniowo. My wpuszczaliśmy ich tak, jak szło. Jest jeszcze kontuzja Marvina Sengera. Wydaje się, że to jest ten sam uraz, który miał wcześniej, więc to na pewno nas zmusi do kolejnych roszad, ale na pewno nie będziemy działać impulsywnie, tylko postawimy na tych zawodników, których chcemy. Może wynik nie jest aż tak bardzo zasłużony z przebiegu gry, ale może dobrze, że przytrafił się nam na początku, żebyśmy wszyscy zrozumieli, że trzeba działać.

 

Mariusz Jop ( trener Wisły): - Na pewno jesteśmy bardzo zadowoleni z tego meczu. Pierwsze spotkanie to jest zawsze pewna niewiadoma. Cieszę się, że mamy okazały wynik, bez straty bramki. Na pewno pierwsza połowa to było trochę niepotrzebnej nerwowości. Zbyt szybko pozbywaliśmy się piłki. W drugiej połowie wyglądało to już zdecydowanie lepiej. Byliśmy cierpliwi, kreowaliśmy sytuacje, więc gratuluję zespołowi.

- Wydaje mi się, że pierwsza sytuacja trochę zachwiała pewnością siebie u nas. Później z tego to wynikało. To była pierwsza minuta, gdy była ta kontrowersja z rzutem karnym. Dlatego ten początek nie był najlepszy, ale bardzo ważne jest, że zespół potrafił zareagować właściwie później.

 

Lubisz piłkę nożną?  Polub nas na Facebooku!