Poniedziałek, 27 października 2025, 10:55

Siemieniec po przegranej Jagi z Górnikiem

Po wczorajszym meczu 13. kolejki PKO Ekstraklasy Górnik Zabrze - Jagiellonia Białystok (2-1) głos zabrał trener Jagi, Adrian Siemieniec. Oto co powiedział:

Wyniki i tabelę Ekstraklasy zobacz  TUTAJ

Więcej o Górniku Zabrze zobacz  TUTAJ

 

- Gratuluję Górnikowi zwycięstwa. Dziękuję naszym kibicom, którzy uczestniczą w wyjazdowym maratonie. Wiem, o co będą pytania, więc ja za dużo mówić nie będę. Trudno jest mi racjonalnie ocenić to spotkanie po tym, co wydarzyło się w tej sytuacji, o której państwo doskonale wiedzą i pewnie zaraz mnie zapytają. Emocje są duże, rozczarowanie ogromne. Tym bardziej szkoda mi drużyny, która wiemy, jak dużo pracuje i jak wiele poświęca, żeby każdy punkt wywalczyć na boisku. Już od dwóch sezonów staramy się w jak najlepszy sposób reprezentować polską piłkę na arenie europejskiej i łączyć to z graniem w Ekstraklasie. Mimo przeszkód i rzeczy, które nas ograniczają staramy się robić to najlepiej jak potrafimy. Szkoda, że akurat dzisiaj, w takich okolicznościach drużyna przerwa serię. Uważam, że na to dzisiaj po prostu nie zasłużyła. Chyba tyle. Tak jak powiedziałem wcześniej - trudno mi jest racjonalnie ocenić ten mecz. Ta sytuacja, którą widzieliśmy była w końcowym rozrachunku kluczowa dla wyniku, jaki zakończyło się spotkanie.

- Nie rozmawiałem z sędzią. Nie zdążyłem też jeszcze porozmawiać z Tarasem. Wiem, że pan sędzia był w telewizji i pewnie tłumaczył te decyzje w jakiś oficjalny sposób. Miałem zwyczaj nie komentowania pracy sędziów. Nie chcę jednak zakłamywać rzeczywistości. Jeżeli coś jest tak ewidentne i oczywiste... Mogę nie komentować jakiś sytuacji spornych, kontrowersji czy kwestii oceny. Tutaj nie będę udawał, jeżeli cała Polska widzi, że czerwona kartka musi być w takiej sytuacji. Trudno mówić, że to nie ma znaczenia. Oczywiście, że to ma znaczenie. Grając tak często jak my, będąc po takim spotkaniu ja to czwartkowe, kiedy w Lidze Konferencji gramy z trzecią siłą ligi francuskiej bardzo intensywne spotkanie, a potem mamy kolejny wyjazd, kiedy mecz jest na szczycie, lidera z wiceliderem... Wiadomo, że nigdy nie będziemy przygotowani w takiej sytuacji idealnie, optymalnie. Nie jest to po prostu możliwe. W naszym przypadku takie sytuacje są kluczowe w perspektywie zdobywanych bądź traconych punktów. Dla mnie sytuacja jest ewidentna, trudno to skomentować. Nie wiem, dlaczego nie było tu czerwonej kartki, dlaczego nie zareagował VAR. To jest tak, jak z pierwszym trenerem - krytyka zawsze spada na sędziego głównego, tak jak za każdą decyzję odpowiada pierwszy trener. Zespół sędziowski nie liczy jednej osoby tylko kilka. Można było uratować tę sytuację, a tak to jest po prostu brzydko. Jest duży niesmak, bo drużyna, która nie zasługiwała dzisiaj na przegraną, przegrała, zakończyła serię w takich okolicznościach. Nigdy nie mam problemów z tym, żeby powiedzieć otwarcie, że zagraliśmy słabo czy przegraliśmy zasłużenie. Dzisiaj trudno jest mi użyć takiego stwierdzenia biorąc pod uwagę okoliczności.

Jak piłkarze zareagowali na przerwanie serii? - Jest duże rozczarowanie. Trudno, żeby go nie było. Jestem daleki od tego, żeby zamykać analizę tylko na tej sytuacji. Stwierdzenie "Cała Polska widziała" - widziała, bo to był szlagier i wszyscy to oglądali. Trudno, żeby nie widziała, przy dzisiejszym zainteresowaniu kibiców polską Ekstraklasą przy starciu lidera z wiceliderem. Piłka nożna to różne sytuacje, różne scenariusze. Mam wielu doświadczonych piłkarzy, którzy niejedno w życiu przeżyli. Ja też jako trener. Wprawdzie dalej młody, ale już trochę meczów rozegranych mam. Musimy iść dalej, nie zmienimy już tego. Trudno to zaakcepetować, ale musimy. Nie mamy wyjścia, nie jesteśmy w stanie tego zmienić.

 

Lubisz piłkę nożną?  Obserwuj nas na Facebooku!