Ekstraklasa
Poważny uraz obrońcy Wisły Kraków
Obrońca Wisły Kraków Łukasz Burliga podczas sobotniego sparingu z Piastem Gliwice (3-1) doznał poważnej kontuzji. Defensor Białej Gwiazdy ucierpiał po ostrym wejściu jednego z rywali i z boiska został odwieziony do szpitala.
Jesteś kibicem polskiej piłki? Polub nas na Facebooku!
- Nie wydaje mi się, żeby miał to być lekki uraz. Mam nadzieję, że nie będzie to jednak kontuzja, która wyłączy Łukasza do końca rundy, a jedynie na dwa, trzy tygodnie. Wszystko okaże się po badaniach - powiedział trener Wisły Michał Probierz.
Oprócz kontuzji Burligi, mecz z Piastem z wybitym zębem zakończył inny zawodnik Wisły Gordan Bunoza.
- Szkoda tych urazów, bo przygotowania przebiegały raczej bez kontuzji i wszystko zaczynało się zazębiać. Po to jednak próbowaliśmy młodych zawodników w sparingach, żeby grali. Może się okazać, że przyda się nam to już za tydzień - zakończył Probierz.
Piłka na żywo
PKO Ekstraklasa więcej
| M | Pkt | Br | ||
| 1 | Wisła Płock | 18 | 30 | 21-12 |
| 2 | Górnik Zabrze | 18 | 30 | 29-24 |
| 3 | Jagiellonia Białystok | 17 | 29 | 29-21 |
| 4 | Raków Częstochowa | 18 | 29 | 26-23 |
| 5 | Zagłębie Lubin | 18 | 28 | 31-24 |
| 6 | Cracovia | 18 | 27 | 25-21 |
| 7 | Radomiak Radom | 18 | 26 | 35-30 |
| 8 | Lech Poznań | 17 | 26 | 29-26 |
| 9 | Korona Kielce | 18 | 24 | 21-19 |
| 10 | Pogoń Szczecin | 18 | 21 | 28-32 |
| 11 | Motor Lublin | 18 | 21 | 23-28 |
| 12 | Arka Gdynia | 18 | 21 | 15-32 |
| 13 | Lechia Gdańsk | 18 | 20 | 37-37 |
| 14 | Piast Gliwice | 17 | 20 | 19-19 |
| 15 | Widzew Łódź | 18 | 20 | 26-28 |
| 16 | GKS Katowice | 17 | 20 | 23-28 |
| 17 | Legia Warszawa | 18 | 19 | 19-21 |
| 18 | Termalica Nieciecza | 18 | 19 | 24-35 |



















Komentarze:
Juras - Niedziela, 05 sierpnia 2012, 10:03
Szkoda, że taki pech przed samym startem rozgrywek.
myśl - Poniedziałek, 06 sierpnia 2012, 14:38
"wszystko zaczynało się zazębiać"-a tu ząb wybili..i co teraz będzie??
rafal - Poniedziałek, 06 sierpnia 2012, 14:45
Nie będzie mógł w tym sezonie GRYŹĆ trawy...he he