Sobota, 22 grudnia 2012, 12:45

Milik w Bayerze zagra na nowej pozycji?

Były reprezentant Polski Marek Leśniak ma nadzieję, że Arkadiusz Milik pójdzie jego drogą i szybko wywalczy miejsce w pierwszym składzie Bayeru Leverkusen. - Bo jak siądzie na ławie albo każą mu grać w drugim zespole, zacznie się droga przez mękę - powiedział "Przeglądowi Sportowemu".

Marek Leśniak w Bundeslidze rozegrał 213 meczów (zdobył 42 bramki), z czego 117 w drużynie "Aptekarzy". Były piłkarz uważa, że Bayer zakup Polaka traktuje przede wszystkim jako długoterminową inwestycję.

- Żaden klub nie włożyłby jednak trzech milionów do zamrażarki i czekał latami, co z tego wyjdzie. Bayer nie kupił Milika, żeby ten siedział na ławie i dojrzewał. Eksplodować ma za jakiś czas, ale na granie jest czas tu i teraz - powiedział były piłkarz Bayeru w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

- Kiedy ja przychodziłem do Leverkusen, już w pierwszym mecz wskoczyłem do składu. To mi pomogło w aklimatyzacji. Dla Milika będzie lepiej, jeśli pójdzie moją drogą. Bo jak siądzie na ławie albo każą mu grać w drugim zespole, zacznie się droga przez mękę. Trzeba mieć charakter, żeby to wytrzymać i wyjść na ludzi - dodaje Leśniak.

Głównym rywalem Milika jest Stefan Kiessling, który w obecnym sezonie zdobył już 12 bramek. Leśniak przewiduje, że polski napastnik może zacząć przygodę z Bayerem od gry na innej pozycji. - Może wskoczyć na lewą pomoc. Kiessling ma obecnie tak mocną pozycję, że trudno wyobrazić go sobie oglądającego mecze z ławki.